Słowo wstępne od autora :
„W roku 2012 obserwowałem życie zwierząt w „polskim lesie” a raczej „ polskiej dżungli”.
Zauważyłem, że zwierzęta te – tak jak ludzie – zajmowały się tematyką piłki nożnej.
Nazwałem je Polskimi Zwierzętami Piłki Nożnej (w skrócie PZPN).
Na przełomie 2012/2013 roku zacząłem opisywać moją wizję „ polskiej dżungli” na przestrzeni 4 lat.
Pracę zakończyłem w styczniu 2013 roku czyli trzy miesiące po wyborze lisa na szefa Polskich Zwierząt Piłki Nożnej.
Poprzez zewnętrzną obserwację ich charakterów starałem się wyobrazić sobie prawdziwe oblicze i zamiary „leśnych ludzików” oraz przyszłość lasu i losów młodych polskich zwierząt. W ten sposób opisałem przewidywane przeze mnie zdarzenia w lesie od 2012 do 2016 roku. Wiersz jest przeznaczony dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Pierwsi mogą nauczyć się alfabetu polskiego. Gdy podrosną będą mogli zapoznać się ze związkami frazeologicznymi. A jak dorosną to mogą poznać ukrytą w nich Prawdę.
Zatytułowałem wiersz „ Cielęcy zachwyt”. Są to pewnego rodzaju „obiecadła” lisa od A do Ż.”
Mirosław Tłokiński
„ CIELĘCY ZACHWYT ” (2012 – 2016)
„Austriackie gadanie” kandydata uważnie słuchali
„Achom, uchom” nie było końca, główkami kiwali
„alfa i omega” nam się pojawiła
„Amba chyba wszystkim odbiła”
„Bańka mydlana” jego projekt uzdrawiania
„Bielmo mając na oczach” pełni są uznania
„Bajeranta Zadaniowego” mamy w kraju
„Baju, baju będziemy w raju”
„Cieszą się jak dzieci”, naród się zachwyca
„Cielęcy zachwyt” każdy z nich podchwyca
„Ciągnąć za język” prezesa chcieli
„Ciemni jak tabaka w rogu” reform nie pojeli
„Czwarta władza” znowu będzie miała wica
„Czytać w czyichś sercach” szukając głupiego kibica
„Czeski film” pewnie nam zafunduje
„Czysty kintop” z całym narodem zabaluje
„Do białego rana” goście się bawili
„Domek z kart” sobie właśnie postawili
„Duża buźka” dla naszego „wybawiciela”
„Dojna krowa” czeka na uzdrowiciela
„Dzielić skórę na niedźwiedziu” czas byśmy zaczeli”
„Działać na dwa fronty” będziemy musieli”
„Dzwigać swój krzyż” nie wszyscy pragniemy”
„Dziadami kalwaryjskimi” i tak w piłce zostaniemy”
„Efekt domina” przecież nas czeka”
„Egzamin dojrzałości” na później poczeka”
„Elegancki świat” jest przed nami otwarty”
„Elita towarzyska” „robi sobie z nas żarty”
„Fachowiec od siedmiu boleści” ma nazwisko
„Farbowany lis” osiąga wysokie stanowisko
„Fortuna kołem się toczy”, piłka i prasa jest chora
„Fora ze dwora” teraz nadeszła moja pora”
„Głośno myśli”, „gadu-gadu”, „gadka szmatka”
„Gra na zwłokę” bo dla niego to jest gratka
„Gra do własnej bramki” ustępuje wielkim planom
„Gruszki na wierzbie” obiecuje swoim fanom
„Hiena cmentarna” wyciąga „trupy z szafy”
„Huczy mu w głowie” bo nie może zrobić gafy
„Hiobowa wieść” nagle go przeraża !
„Harować jak wół” ona mnie naraża”
„Chłopek roztropek” myśli, jak ich „wyprowadzić w pole”
„Chodzić od Annasza do Kajfasza” takie będą mieli role”
„Chłopcom na posyłki”, „kukułcze jajo podrzucić” wolę”
„Chłopców do bicia” w ten sposób zniewolę”
„Igrać z ogniem” ciągle jednak trzeba”
„Ile dusza zapragnie” „przychylę im nieba”
„Ikarowy lot” musi za mnie ktoś wykonać”
„Idą jak na stracenie” bo chcą coś dokonać
„Jak w chińskim banku” macie rodacy odmiany
„Jak stado baranów” idzie za nim „Naród wybrany”
„Jeść jemu z ręki” niektórzy są zmuszeni
„Judaszowe srebrniki” każdy sobie ceni
„Kaczki dziennikarskie” muszę „wyssać z palca”
„Konia trojańskiego” przygotuję dla każdego malca”
„Kija i marchewki” metodę wprowadzę”
„Kozła ofiarnego” znajdę i utrzymam władzę”
„Leśne dziadki” od „zamków na lodzie stawiania”
„Lekki kawałek chleba”, niemęczący sposób zarabiania*
„Lelum, polelum” nie ma prezes swojej wizji
„Lanie wody” przejdzie jemu w każdej telewizji
„Łgać jak najęty” w interesach bardzo pomaga
„Łamania sobie głowy” jednak to wymaga
„Łowić ryby w mętnej wodzie” – oto jego wyprawa
„Łabędzi śpiew” czyżby to ostatnie brawa ?
„Masło maślane” wszystkie przemówienia
„Mądry Polak po szkodzie” lekcją zrozumienia
„Mydli ludziom oczy” w czasach „baranizacji”
„Manna z nieba” przydałaby się w takiej sytuacji
„Niebieski ptak” trzyma naród w niewoli
„Na jedno kopyto” zwraca się do kiboli
„Na wariackich papierach” zabiera się do roli
„Na męki Natala” serce jeszcze Cię nie boli”
„Owijając w bawełne” twe plany nas przerastają.
„Ośle uszy” od tego wszystkim wyrastają.
„Owinałes sobie wokół palca” zarząd cały.
„Obiecanki-cacanki”, „widziały gały co brały”
„Piętą Achillesa” są jego organizacyjne umiejętności
„Prawdę mówiąc” liczy tylko na swe znajomości
„Pocieszyciel Hioba” będzie kiedyś mu dany
„Pożegnać się z marzeniami” i zagoić rany
„Robotę głupiego” pracownikom funduje
„Republikę bananową” nam w piłce buduje
„Robić dobrą minę do złej gry” – oto jego przemiany
„Ruski rok” poczekamy na te pierwsze zmiany
„Rzuca słowa na wiatr” z dużą swobodą
„Rzucać się w oczy” jest jego metodą
„Rzucanie kłód pod nogi” prasa mu nie zgotuje
„Rzeź niewiniątek” wiceprezesom raczej przygotuje
„Stajnia Augiasza” bałagan,awantura, zamieszania *
„Sól ziemi” polskiej zabiera się do zarządzania
„Sypiąc jak z rękawa” „Męski typ” uświadamiał swoją „brać”
„Strzepiąc sobie język” : „W piłkę nikogo nie można nauczyć grać”
„Szczytem wszystkiego” : „Biegasz więcej to masz większą szansę na zwycięstwo”
„Szara eminencja” zrozumiał, taki prezes to prawdziwe przekleństwo
„Szył jemu buty po cichu” w pełni zadufany
„Szpakami karmiony” dumał : czy to człowiek zaufany ?
„Ścielił się do nóżek” bo posadę zwietrzył
„Siejąc ferment” prezes go wypieprzył
„Śmiech na sali” bez programu „świat się nie zawali”
„Siedząc na dwóch stołkach” „świętej krowie” biznes nie wypali
„Tajemnicą poliszynela” że szefa w biurze ciągle nie ma
„Trudno dwóm panom służyć” bo to „zwykła ściema”
„Towarzystwo wzajemnej adoracji” wspólnie przytakuje
„Trzymać język za zębami” każdy obiecuje
„Udzielny książe” na sprytnego wygląda człeka
„Udaje Greka”, chociaż wie czego się doczeka
„Ucztę Baltazara” wyda na sprawdzenie lojalności
„Umyje ręce”, nie czując winy ni odpowiedzialności*
„Widząc Abrahama” mam prawo coś powiedzieć :
„Wieżę Babel”, bałagan, zamieszanie zapowiedzieć*”
„Wilk w owczej skórze” będzie chyba przymuszony”
„Wypić kielich goryczy” przez „Beton” opuszczony”
„Z dnia na dzień” „Szawłem” może będę, bo nie miałem racji”
„Zapuścić korzenie” było celem jego operacji”
„Zaczną się schody” piłkarskiego planu reformacji”
„Zbijaj kasę” to ostatni moment degustacji”
„Żydowski procent” da wam może na zmartwienia”
„Żabim skokiem” skok w epokę samoucestwienia”
„Żółwim krokiem” naszą piłkę nożną zmienia”
„Żyć jak pączek w maśle” – oto powód do zadowolenia ! ”
Jak to mówią – The best wiersz 🙂 składniowo i jakie ładnie rymy 🙂 Podoba mi się! – Przekaz też rozumiem 😉
„Mydli ludziom oczy” w czasach „baranizacji” – ta baranizjacja – bardzo mi się podoba! 🙂
Pozdrawiam i ciekawa jestem czym, mnie (nas) Pan znów zaskoczy! 🙂
Pani Justyno,
Cieszę się, że nastepny tekst spodobał się Pani. Rymy rzeczywiście są, ale najtrudniejsze było to, aby 4 letni rozwój sytuacji ukryty w zdaniach frazeologicznych był nie tylko humorystyczny, ale także merytoryczny i z jak największą dozą realności. „Baranizację” wymyśliłem sam, bo w internecie takiego określenia nie ma. Pisząc to myślałem baran = glupi (od ” tu baranie” czyli głupcze) , więc baranizacja = ogłupianie. Nie wiem czy specjaliści od tych spraw zaakceptuję ten tok rozumowania, ale to nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia.
Pozdrawiam i życze Pani udanych artykulów
Witam,
Ciekawy wierszyk choć bardziej jest skierowany do polityków, może Naród by coś z tego wiersza wyciągnął… chociaż można mieć wątpliwości ponieważ ostatnie wybory pokazały ze jeżeli obywatele nie interesuje się polityka, to dlaczego mieliby się interesować piłka i PZPN-em?
Pana spostrzeżenia są bardzo słuszne.Moim zamiarem było, aby głównym odbiorcą stali się „politycy sportowi” czyli działacze piłkarscy. Bo to oni decydują o przyszłości i rozwoju duchowym i cielesnym naszej młodzieży.Jeśli chodzi o polityków, to Pana wpis nie mógł być dokonany w lepszym momencie jak teraz, biorąc pod uwagę aktualną aferę wyższych urzędników państwowych.Czy obywatele polscy nie interesują się polityką ? Nie jestem taki pewien, bo naród Polski jest bardzo mądry.Faktem jest,że wielu z nich nie uczestniczy w niej zbyt aktywnie.Wybierają polityków, ale potem nie wywierają presji na realizacje przedwyborczych obietnic.Większość z nich dobrowolnie podlega procesowi „baranizacji”. Słusznie mówi Pan, że skoro nie są zainteresowani wielką polityką, to co dopiero problememi w PZPN-ie. A to przecież dotyczy ich przyszłości i ich dzieci. Pozdrawiam
W swoich biznesowych strojach lezeli na trawie, obserwujac zmieniajace sie uklady wiatru obok ludzi, ktorych nie znali. ~~~ Dzielili ponownie odkryty zachwyt .
Bardzo mądrze ujęte i z dużą subtelnością napisane. Gratuluję !